Dobry opie*dol nie jest zły!

5 Kwi

Twoja kobieta musi Cię szanować…

To niby oczywiste, jednak to tylko zdanie, do tego zdanie, które często nie ma pokrycia w rzeczywistości. Codziennie widzę zakochane pary, codziennie widzę zakochanych facetów, codziennie widzę, facetów, którzy pozwalają swojej kobiecie wejść sobie na głowę, widzę również kobiety, które korzystają z tego przywileju. Jeśli pozwolisz kobiecie na to, żeby ta Cie nie szanowała, ona to zrobi! I to wcale nie jest śmieszne, jest coraz więcej par na zasadzie „układu partnerskiego” ale pytam się kurwa co to za partnerstwo, kiedy dziewczyna śmieje się ze swojego chłopaka przy innych ludziach… Co to za partnerstwo kiedy to dziewczyna idzie na dyskotekę ze swoim facetem i tańczy przy nim z innymi kolesiami? Śliniąc się do nich. A nasz „partnerski” facet spokojnie się temu przygląda, jak jego „kochanie” daje trzymać się za dupe obcemu kolesiowi. Jesteś dupa, a nie facet!
Koniec z przymykaniem oka na jej wybryki! Wybaczcie ale muszę to napisać z kobietami trzeba krótko! Ta stara prawda ma pokrycie w realnym życiu. Jestem tradycjonalistą jeśli chodzi o te kwestie. Kobieta musi czuć nad sobą rękę sprawiedliwości może i jest to szowinistyczne podejście ale uwierz mi jest to potrzebne do tego aby wasz związek był zdrowy. Musisz ustalić zasady, jednak ważniejsze jest to żebyś się ich trzymał! Wystarczy, że raz się ugniesz i kobieta to zapamięta.
Nie uznaję czegoś takiego jak przyjacielski taniec z kolegą, nie uznaję czegoś takiego jak przyjacielskie wieczorne rozmowy z innymi facetami, nie uznaję smsów od innych facetów. To są pozornie trywialne sprawy, ale to może być wierzchołek góry lodowej, która doprowadzi do waszego pierwszego kryzysu. Musisz jeszcze pamiętać o tym, żeby nie przesadzać. Jeśli kobieta będzie czuła się jak uwięziony ptak w klatce, będzie chciała uciec.
Sam też musisz się pilnować. Skoro ona nie może flirtować z innymi facetami, a nie może! To Ty też powinieneś się powstrzymywać, od zalotnych spojrzeń i drobnych flirtów…
Szacunek to bardzo ważny aspekt każdego związku, o ile myślisz o nim poważnie. Ile razy byłeś ze swoją kobietą na imprezie, gdzie byli też wasi znajomi, a Twoja kobieta powiedziała coś na Twój temat, co niekoniecznie powinno ujrzeć światło dzienne. Co wtedy zrobiłeś? Czy nie uśmiechnąłeś się krzywo, przyjmując pokorną postawę? Czy nie uszło jej to płazem? Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, trzeba go wypracować i trzeba nauczyć go innych!

Jest jedno lekarstwo na brak szacunku ze strony swojej kobiety:
OPIERDOL!
Opierdol ma cudowne właściwości edukacyjne uwierz mi! Złe zachowanie ze strony kobiety = opierdol z Twojej strony.
Pamiętaj o tym, że jeśli do tej pory nie karciłeś swojej kobiety za złe zachowanie, to ona po prostu nie jest do tego przyzwyczajona. I jeśli Ty nagle ją opierdolisz, to ona może tego nie uznać, bo pomyśli, że tylko tak sobie mówisz. Musisz być konsekwentny i najważniejsze: powiedz kobiecie za co dostała opierdol!
Słuchaj nie podobało mi się to co powiedziałaś o mnie przy Bartku, dlatego Cię pojechałem.
Nie rób tak więcej. Pijesz kawę czy herbatę?
Od czasu do czasu dobry opierdol się przydaję, wtedy kobieta wie, że Ci na niej zależy a
poza tym jak lubię się potem godzić, jeśli wiesz co mam na myśli…

Pozdrawiam

Przestań udawać!

3 Kwi

Zapewne już wiesz, jakich facetów kochają kobiety (brawo!)… jestem przekonany, że również dowiedziałeś się już, jakie cechy charakteru są atrakcyjne dla kobiet. Wiesz, o pewności siebie, o byciu nagrodą, o ramie i inner game itd. Ba, nawet zacząłeś się do tego stosować. Być może jesteś teraz gdzieś na etapie właśnie bycia nagrodą dla kobiety lub może w tej chwili chłodzisz ją za „złe” zachowanie… być może zapominając o tym, że sam masz niewiele do zaoferowania, jednocześnie wymagając od niej nie wiadomo czego…
Pierwszy błąd. Aby być nagrodą dla kobiety, musisz rzeczywiście posiadać jakąś wartość w jej oczach. I tutaj Cię pocieszę, tą wartością nie muszą być pieniądze, mogą to być np. pewne Twoje zachowania czy cechy charakteru. Przykładowo:
Wartość: szczerość. -Kobiety, które cenią sobie szczerych facetów, ręka w górę! Dzięki, możecie opuścić, wiem, że jest was dużo. Samo to, że wiesz o idei „bycia nagrodą” niestety nie wystarczy. Musisz najpierw zaprezentować, co masz jej do zaoferowania, a dopiero potem pokazywać (w razie jej wybryków), że może to stracić, inaczej to wszystko nie ma sensu. Te przetrzymywanie w odpisywaniu smsów czy puszczaniu strzałek lol.
Inaczej: jeżeli Ty się wywyższasz, kłócisz, obrażasz na samym początku znajomości, chcąc tym samym, pokazać swoją wartość to… to się nie uda. Dlaczego? Dlatego, że jeżeli jest to atrakcyjna kobieta, to ona jedyne, co to może się uśmiechnąć pod nosem, ona doskonale wie i widzi to, co Ty robisz i nazywasz „techniką bycia nagrodą” czy „techniką chłodzenia”… jej myślenie jest dokładnie takie samo, jak Twoje, -poznałeś fajną dziewczynę, spotykasz się z nią już na poważnie, a tu nagle odezwała się do Ciebie stara „miłość”, od której dostałeś kosza i już Ci się nawet nie podoba… masz na nią wyjebane. Dokładnie to samo myśli sobie kobieta, którą znasz 3 tygodnie, a robisz focha o byle co. Ona ma na to wy… tzn. ją to nie obchodzi, ponieważ nie ma nic, do stracenia (jeszcze dobrze w Ciebie nie zainwestowała), a ma dużo do zaoszczędzenia (nerwy).
Uwierz mi na słowo: Robiąc sobie zdjęcia z koleżankami, pokazując jej numery telefonu innych dziewczyn, aż w końcu Twoje zachowanie sugerujące, że ona wcale Ci się, aż tak nie podoba… (chcesz wywołać u niej uczucie zazdrości) spełzną na niczym, ponieważ kobieta jest mistrzynią czytania męskich zachowań, jesteś dla niej otwartą księgą. Połowa związków, powstała na zasadzie: On myśli, że jest aż tak zajebisty i dlatego ona jest z nim, a ona myśli: jestem z nim, bo lubię jego towarzystwo pomimo, że udaje czasami kogoś, kim nie jest… pomimo tej wady -kocham go… a on myśli: ona ze mną jest pewnie, dlatego, że jestem taki męski. Dobrze, że nie wie, że czasami jestem słaby, bo pewnie by mnie zostawiła… potem
dochodzi do szczerej rozmowy, przeważnie z jej inicjatywy i facet dowiaduję się ile to ma wad, on jest zaskoczony itd… temat rzeka.
Dlatego przestań udawać!
Poznając nową kobietę, pierwsze, co, to wiadomo, chce się zrobić dobre wrażenie. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie: jak to? Ja nigdy się nie staram o kobietę, no, ale to ja widzę dwa wyjścia albo jest tak bogaty albo woli podrywać brzydsze laski. No, bo umówmy się, najczęściej faceci mają silną ramę itd. ponieważ kobiety, z którymi są… są… mało atrakcyjne-
>> sorry Panowie, ale tak jest. Bierzesz brzydszą laskę, no, bo tak jest wygodniej, ramy nie musisz robić, bo już od początku traktujesz dziewczyną jak gorszą od siebie, uważasz się za lepszego. Sytuacja odwraca się, kiedy znajdujesz się w towarzystwie super seks bomby, wtedy nie jesteś już taki twardy nie licząc rozporka.
Zdefiniowanie pewności siebie jest trudne. Dokładniej: zdefiniowanie mi -Twojej pewności siebie jest trudne. Każdy inaczej żył, inaczej był wychowany, każdy ma inną pewność siebie, dlatego ja nie piszą o niej, bo bym napisał pewnie o swojej. Musisz sam się zastanowić nad tym, jaka jest Twoja definicja i co chcesz zrobić z tą informacją dalej… Już nie pamiętam gdzie to słyszałem, ale ktoś powiedział takie zdanie:
Pierwsza Randka powinna liczyć się od 4-5 spotkania, ponieważ dopiero wtedy ludzie zaczynają być, chociaż trochę normalni i prawdziwi… Jeżeli żona po 20 latach małżeństwa krzyczy do męża: myślałam, że jesteś innym człowiekiem! No to wybacz mi, ale nie poznasz osoby w 3 godziny pierwsze spotkanie to jest w ogóle najmniej szczera rozmowa, jaką kiedykolwiek przeprowadziłeś ze swoją kobietą. Jest to mini bazar, stajesz się produktem, który chcesz wcisnąć drugiej osobie. Jesteś przedstawicielem handlowym, chcącym sprzedać niedoskonały produkt, który jest pięknie zapakowany –siebie. Spokojnie, kobiety robią to samo. Niestety dajemy się wzajemnie nabrać, piękne opakowanie wyrzucamy do kosza lub niszczy się samo po jakimś czasie, a zostaje nam to, co w środku. To jest właśnie Twoja wartość. To masz do zaoferowania. Są kobiety, które spotykając się z Tobą prześwietlają, Twój ładnie zapakowany podarunek widzą prawdziwą zawartość, a mimo to chcą spróbować… i tutaj dochodzimy do najprawdziwszej z prawd.
Ty wciskasz jej ten zewnętrzny papierek, którego ona nie chce, bo wie, że jest to ulotne, ona wie, co jest w środku i mimo to chcę, to mieć. Natomiast Ty boisz się zdjąć to piękną wyimaginowaną osłonę i pokazać siebie z wadami, bo myślisz, że ona takiego Cię nie zechce.

Drugi błąd. Mamy sprzeczność. Ona wie, jaki jesteś i ZAAKCEPTOWAŁA już Ciebie takiego, chce Cię PRAWDZIWEGO (niedoskonałego), ale Ty nadal wciskasz jej ten kit o byciu idealnym facetem. To opakowanie jest kolorowe, każdy kolor reprezentuje coś innego. Np. zielony to bycie nagrodą, niebieski to pewność siebie itd. opakowanie to słowa, a czyny to zawartość. Opowiadasz, jak to pobiłeś 3 gości lub uratowałeś dziecko z płonącego domu… wyolbrzymiasz pewne sprawy, natomiast, kiedy przychodzi, co, do czego, kobieta Cię sprawdza tak jak w kartach, rozpakowuje ten prezent czytaj: przykładowo, jest w niebezpieczeństwie i oczekuje od Ciebie pomocy, a Ty zamiast jej pomóc umywasz ręce… właśnie wtedy… właśnie wtedy pryska, to wszystko, co zbudowałeś w te kilkanaście godzin wspólnych rozmów. Mówiłeś coś, a zachowałeś się inaczej. Jesteś niespójny. I tu nie chodzi nawet o to, że przykładowo wystraszyłeś się dwóch zakapturzonych typów podczas spaceru z nią, tylko o to, że godzinę wcześniej w kawiarni wychwalałeś siłę swoich mięśni. Już lepiej jakbyś nic nie mówił lub przyznał się, że nie jesteś jakimś mega kozakiem. Kobieta by to uszanowała i doceniła szczerość.
Przestań udawać!
To się tyczy wielu dziedzin życia. Kobieta chce poczucia, że to, co mówisz jest czymś pewnym. Że skoro powiedziałeś, że jesteś dobry w łóżku, to właśnie taki jesteś! Bo to oznacza, że mówisz prawdę i jeżeli powiesz jej, że ją kochasz to będzie miało to, takie samo znaczenie! będzie czymś prawdziwym…
Odnosząc się jeszcze raz do mojej metafory z opakowaniem i zawartością, jeżeli kobieta widzi od samego początku, co jest w środku, a uwierz mi, że widzi, to nie ma sensu iść w zaparte… czasami warto powiedzieć, ok.: nie jestem idealny -wiem, ale pracuję nad tym… Dlatego pamiętaj, że przed kobietą nic się nie ukryję, ona jest jak wykrywacz kłamstw.
Warto, więc pójść w drugą stronę i być szczerym facetem. Kobiety lecą na takich facetów, a unikają jak ognia podrabianych cwaniaczków. Facetów, którzy usłyszeli lub wyczytali, jacy „powinni być” w kontaktach z kobietami i próbują zachowywać się właśnie w taki sposób. Kobieta robi sobie w głowie listę rzeczy, które mówił, a następnie z upływem czasu weryfikuję to z rzeczywistością i odhacza sobie po kolei („prawda”, „fałsz”) na końcu podsumowuje, robi bilans i zadaje sobie pytanie: Czy warto być z kimś takim?
TAK/NIE (niepotrzebne skreślić)

Więc,
Przestań udawać kogoś, kim nie jesteś!
Pozdrawiam

Empatia kluczem do sukcesu -Magnus

2 Kwi

Empatia kluczem do sukcesu! To mój drugie ebook, napisany aby uświadomić mężczyzn jak bardzo przydatna jest umiejętność wczucia się w drugą osobę. Często tak bardzo skupiamy się na efekcie, że zapominamy o uczuciach kobiety, stawiając się na niej miejscu, jest nam facetom po prostu łatwiej zrozumieć kobiecą psychikę.

O czym będę smęcił :
Empatia w uwodzeniu (Po co? Dlaczego?)………………………4
Empatia, a:
I. Forum……………………………………………………………………..7
II. Negowanie…………………………………………………………….11
III. Jednorazowe fałszywe IOI……………………………………13
IV. Bycie „fajnym”………………………………………………………18
V. LTR………………………………………………………………………..22
VI. Tell my whyyy?………………………………………………….25
VII. Tak na koniec………………………………………………………30
VIII. Domknięcie………………………………………………………..33
+BONUS…………………………………………………………………….34

Ebook do pobrania w dziale materiały do pobrania.

pozdrawiam

Sztuka iluzji

30 Mar

Pewnie nie raz miałeś taką sytuację, że wyjątkowo szybko i łatwo „udało” Ci się „poderwać” kobietę… w takiej chwili człowieka dopadają wątpliwości… czy ja jestem taki dobry, czy ona taka łatwa? Jedno i drugie Jesteś dobry… dobry dla tej konkretnej laski, zachowywałeś się w pewien sposób, który działał na tą kobietę, jeśli robiłbyś to samo przy innej, mógłbyś się zdziwić, dlaczego to nie działa. Dlaczego Ty na nią nie działasz, tak jak na tamtą dziewczynę… Szybkie podrywanie. Mało słów, dużo fizyczności…
Zobaczyłem ją na parkiecie, podszedłem do niej, spojrzałem w oczy i zaczęliśmy tańczyć… nie mówiłem nic, tylko patrzyłem na nią, na jej ciało… po kilku minutach zabrała mi ją, jej koleżanka… nie płakałem, bo wiedziałem, że to jeszcze nie koniec…
Czy była łatwa?
Tak
Była łatwa dla mnie… bo ja byłem dobry dla niej.
Widziałem innych gości, którzy do niej podchodzili, nawet z nimi nie gadała… ale tak dla mnie była łatwa… oni nie mogli tego powiedzieć…, chociaż pewnie tak o nie myśleli… Siedziałem na sofie, kiedy zobaczyłem ją znowu, szła w moim kierunku, wyszedłem jej naprzeciw:
Nie pamiętam już, co powiedziałem, podeszliśmy do barierek… była zainteresowana, podobałem jej się… patrzyła mi w oczy, uśmiechała się…
Chodź na, zewnątrz bo tutaj Cie nie słyszę-powiedziała, krzycząc mi do ucha. Czy rzeczywiście było to takie łatwe… dla mnie było… Poszliśmy na górę, zaczęliśmy gadać.. o czym? O niej… o mnie… o swoich ciałach… przyciągnąłem ją do siebie –przytuliła się. Była łatwa, łatwa dla mnie… ja byłem łatwy dla niej i nikomu to nie przeszkadzało, bo było nam dobrze… nie mówiłem nic o całowaniu… bo to było bardzo łatwe…
Uniosłem jej głowę z mojej piersi, trzymając za podbródek, spojrzałem jej w oczy, przysunęła swoją twarz do mojej, czekała. Chciała mnie pocałować, była łatwa, łatwa dla mnie… Pocałowałem ją delikatnie i spokojnie, wiedziałem, że będzie zaskoczona tą delikatnością z mojej strony, oderwałem swoje usta… jednak ona chciała więcej… wsunąłem swoją dłoń za kołnierzyk jej bluzki, tak żeby opleść swoją dłonią jej szyje… kciukiem gładziłem jej policzek i ucho… zamknęła oczy czekając na pocałunek… Była łatwa… łatwa dla mnie… Musiałem już iść, jednak wiedziałem, że numer to formalność, zresztą sama pytała, kiedy się zobaczymy znowu… wziąłem numer i poszedłem…

Na drugi dzień rano sms od niej: :*
Stworzyłem iluzję idealnego faceta, ona nic o mnie nie wiedziała… bazowała jedynie na swoich wyimaginowanych wyobrażeniach… dopasowała sobie moją postać, z facetem, którego pragnęła… chciała, żeby był ważniejszy od niej, nadała mi wyższa wartość, bo tak lubiła, do mnie należało tylko to, żeby nie odbierać jej tych złudzeń… czyli uniknąć tego, co Ty robisz prawie zawsze, kiedy poznajesz kobietę… nie oddać jej swojej wartości, w jej oczach. Kobieta mnie nie znała, a mimo to inwestowała we mnie swój czas, emotki i smsy… Najgorsze, co bym mógł teraz zrobić, to poczuć się gorszy od niej i zmięknąć, ona tego nie chciała, dlatego trzymałem fason dalej. Minęły 3 tygodnie, zanim się spotkaliśmy, bo nie było mnie w mieście i co? Myślisz, że odpuściła? Chciała się spotkać jeszcze bardziej… Iluzja trwała nadal…
Spotkanie:
Przywitaliśmy się buziakiem, w dzień była jeszcze ładniejsza… była ciągle żywa, dużo mówiła, dużo się śmiała, ciągle była zainteresowana. Usiedliśmy w spokojniej kawiarni… siedziała zwrócona w moją stronę i ciągle wypytywała… Inwestowała w moją iluzję… szukała kontaktu fizycznego, aż wreszcie powiedziała: pij to szybciej, bo chce Cie pocałować…
Była łatwa, łatwa dla mnie…
Poszliśmy na spacer, złapała mnie za rękę. Iluzja trwała, wiedziałem, że to spotkanie, może być ostatnim i chciałem żeby było to jej najlepsze spotkanie w życiu… Czułem, że czeka. Czeka na to aż wreszcie ją pocałuję… Wylądowaliśmy w parku… przytuliliśmy się do siebie, mówiła, że jest jej dobrze i mogłaby się do mnie tak przytulać cały czas… iluzja trwała… dotykała mnie… wąchała moją szyję, chcąc zapamiętać mój zapach… wiedziałem, że jeszcze dużo razy będzie sobie przypominać ten zapach, a wraz z nim tą chwilę… W przerwach między pocałunkami -rozmawialiśmy… miała wyrzuty sumienia, że to tak szybko, że ona wtedy w klubie nie całuje się z byle kim… nie musiała mi się tłumaczyć, gdyż ja to wszystko doskonale rozumiałem… czuła się łatwa, łatwa dla mnie… Skoro dwie osoby mają na coś ochotę, to, dlaczego mają się powstrzymywać? To ją trochę uspokoiło…
Pocałowałem ją…
Mimo, iż było ciemno w pewnym momencie zobaczyłem jej oczy. Były mokre… zdziwiłem się… tłumaczyła, że to przez zimno i wiatr… Wyjęła chusteczkę, nie wiedziałem, co powiedzieć, dziwna sytuacja, niby wszystko jest okej, a tu nagle taka akcja… Szliśmy już w stronę przystanku, rozmawialiśmy dalej, ciągle trzymała mnie za rękę… Odprowadziłem ją na przystanek… To był wyjątkowy wieczór, jednak czułem, że może być ostatnim… wydaje mi się, że miała kogoś… Iluzja trwała dalej…

Piękne kobiety mają już dość chamskich samczyków alphunia

29 Mar

Jest taka piękna i seksowna, widząc ją, moje serce zaczynało bić mocniej, zasychało mi w gardle a kolana same się uginały …myślałem sobie kurwa, nigdy nie będę z taką dupa… jednocześnie zastanawiałem się: dlaczego takie fajnie laski chodzą z takimi plackami.. Przecież, ja jestem fajniejszy Lol ! Kiedyś tak myślałem, serio! Dzisiaj, widząc kobietę, która mi się podoba (widzisz różnicę?!), Myślę sobie bardzo ładna dziewczyna, dba o siebie, lubię takie zgrabne ciało, zadbane włosy i paznokcie! Ładna! Ale kurcze te nogi mogłaby mieć trochę chudsze
Magnus nie wybrzydzaj fajna jest (podpowiada kolega stojący obok).
No dobra, dobra to idę zagadam…
Kilka lat temu, podejście do tak zajebistej dupy byłoby na równi ze skokiem z lecącego samolotu tyle, że bez spadochronu, a i tak wybrałbym skok. Teraz na imprezach widzę coraz więcej facetów, którzy jednak wybierają podejście zamiast skoku, jednak efekt jest zbliżony, rozbijają się na twardym podłożu jej jędrnych piersi…
Na imprezę wchodzi facet. Wysoki, przystojny, widać, że jest pewny siebie (jednak tylko to widać), rzeczywistość jest jednak inna… On boi się kobiet- podejść, podejdzie, jednak nie czuje się na tyle komfortowo przy ładnej kobiecie, żeby być sobą. Uważa, że należy zacząć od obniżenia wartości kobiety! I żeby robił to jeszcze jakoś ze smakiem, jednak on idzie po najmniejszej linii, zamiast obniżyć jej wartość on obraża kobietę!
Ten gość sobie myśli: kurwa, jaka ona jest ładna, jaka fajna dupa. Muszę jej pokazać, że jestem pewny siebie i się nie boje Musze! Musze! Muszę!
Siema, nie chcę nic mówić, ale rozmazałaś się i nie wyglądasz za fajnie…
Odwal się!
Zajebiście pewny siebie dupek odchodzi, najważniejsze, że był pewny siebie!
To nie tak, każda kobieta lubi usłyszeć coś miłego na swój temat! Każda kobieta, ciężko znosi krytykę na swój temat! „nawet, jeśli tego nie chcę pokazać!
I jak myślisz, czy będzie wolała, pogadać z miłym frajerem, który doceni jej wkład w przygotowaniu na imprezę, czy z jakimś (ładnym, przystojnym, pewnym siebie, dupkiem!).
Ze swojego doświadczenia wiem, że pogada z frajerem. Dlaczego? Bo on do końca nie jest takim frajerem, jak myślisz. Ten frajer miał jaja żeby do niej podejść i powiedzieć, że zgrabnie wygląda i lubi jak kobiety o siebie dbają. Ten frajer już nie gada jej o tym, co jej zrobi w kiblu i jak będzie krzyczeć jego imię. To nie jest fajne! On jest normalny -nie gada ciągle o seksie, bo woli to robić, niż o tym mówić. Nie patrzy się jej w cycki, sprawiając wrażenie, że tylko na nich mu zależy. On chce z nią porozmawiać, tak jak z inną kobietą 10 minut wcześniej. Ba on może nawet nic poza tym od niej nie chce! Jest spokojny, nie łapie jej za nic…

Super piękne kobiety?
Pomyśl, kto do nich podbija? Stwierdzam, że 80% to faceci, którzy są na tyle śmiali (nie mylić z pewni siebie) żeby do niej podejść i powiedzieć, że ma ładne cycki. Kurwa ile razy można tego słuchać… To tak jakbyś był dobry w sporcie… Ludzie Cię chwalą: Na początku jest Ci miło… po jakimś czasie… staje się to normą… pod koniec… nudzi już Cię to… po 10 latach odpowiadasz: wiem! To samo z kobietami. Kobiety tęsknią za normalnymi facetami. Ona nie po to się tyle czasu szykuje, żeby potem wysłuchać, że ma za małe spodnie, bo jej widać boczki. No kurwa nie wyprowadziłoby Cię to z równowagi? Szykujesz się na dicho 2h, a tu podchodzi jakiś wyżelowany modniś i jedzie z tym tekstem. Niech spada!
Piękne kobiety (czyli postrzegane tak przez społeczeństwo) mają tą jebaną presję, że zawsze muszą być w idealnej dyspozycji.

I kiedy taka laska staje przed lustrem, zadaje sobie 100 pytań typu:
Jak będzie dzisiaj pogoda?
Czy w tej kurtce nie będzie mi za gorąco (jeszcze się spocę!)?
Jak się dzisiaj pomalować?
Tylko żeby Marta nie przyszłą w tym samym, co ja!
Nie, nie założę tego, bo ostatnio maciek się śmiał!
Przymierzę ten strój i zobaczę czy pasuje do butów…
Jadłam już śniadanie? A no tak odchudzam się…
Te moje boczki, dlaczego one tak wystają… Beata tak nie ma!
Marcin się na mnie patrzył ostatnio, ciekawe, dlaczego…
Ale to lustro brudne…
Kurde siku mi się chce…
O właśnie, jaką bieliznę mam założyć.. Dzisiaj chce czuć się seksownie.. Dla siebie
oczywiścieϑ
Jaki mam brzuch…
Ale cycki to mam fajne.
Dobra plan na dzisiaj; zakryć boczki, cycki do góry!
O kur… już 8;15 a ja w proszku…
Zielona czy czerwona? Zielona czy cze… Dobra niebieska bluzeczka jest okej!
Jaki mam duży nos!
Dobra idę, bo się spóźnię!

Ty jesteś inny: wstajesz rano: idziesz się odlać, zastanawiasz się ile chodziłeś w tych majtkach i czy warto już je zmienić… robisz sobie święto i je zmieniasz! Myjesz zęby myśląc, co wczoraj robiłeś… ubierasz się w koszulkę, która jak wywnioskowałeś po zapachu ma dopiero dwa dni i idziesz do szkoły, pośmiać się z kumplami… i popatrzeć na dupy! Brzuchem się za bardzo nie przejmujesz, bo i tak Ci się nie chce… I teraz zobacz, zrozum atrakcyjną kobietę: Ona wie, że jest ładna, bo porównuje się z koleżankami -to wie i jest pewna siebie, bo w końcu, to do niej podchodzą faceci najczęściej… wiec musi im się podobać, ale oni nie wiedzą czegoś o niej… Tak, piękna kobieta ma też swoje kompleksy, które siedzą w jej głowie, ona ma lustro widzi to, czego Ty na imprezie nie zobaczysz. Ona ma te boczki i worki pod oczami, celulit na dolnej części pupy. Świadomość tego zawsze gdzieś tam w niej siedzi. A Ty z góry zakładasz, że ona jest idealną i mega pewna siebie. Oczywiście ta kobieta ma świadomość swoich zalet: szczupła sylwetka, jędrny biust, duże usta, może się podobać facetom… jednak ma też kilka swoich tajemnic…

Pamiętaj o tym podchodząc do niej…
A Ty podbijasz i walisz tekst o tym, że niekorzystnie wygląda w tym świetle, z automatu odpalasz w niej wszystkie myśli: o boczkach, podkrążonych oczach, plus to, co jeszcze jej wytkniesz… I z miejsca jesteś odrzucany. Uwierz mi w większość przypadków bycie chamskim nie zawsze się kończy dla Ciebie dobrze… Jest różnica między pokazaniem, że nie dasz wejść
sobie na głowę, a byciem bezczelnym dupkiem, który tak naprawdę często pokazuje, że wcale nie jest taki pewny siebie.
Kobiety widzą, myślą i wyciągają wnioski: Co z tego, że będziesz „udawał”, że ta kobietę Cię wcale nie interesuje, jak wystarczy jedno Twoje spojrzenie (na nią) za dużo, jedno słowo wypowiedziane w jej kierunku, jeden uśmiech i już wiadomo, że ona podoba się Tobie. I od tego momentu, każdy Twój krzywy komentarz będzie niespójny. Bo skoro: Ona się Tobie podoba, a Ty jej ciągle wrzucasz, no to coś musi być nie tak. Wiem! A może Ty nie czujesz się jej warty! I dlatego ciągle ją jedziesz?

Powiedz jej to!

28 Mar

Gdybym miał super moc, to wiedziałbym jak sprawić, żeby faceci zaczęli spotykać się z większą ilością kobiet… po prostu usunąłbym z ich serc i głów
trzy litery:
E jak Exusy
G jak gówniane przekonania
O jak opinia innych ludzi

EGO. Coś, czego nikt nie widział i nie dotykał, a jednak to małe coś skutecznie uniemożliwia nam facetom poznawanie kobiet. Gdyby nie to, nie mielibyśmy oporów przed podejściem do obcej kobiety i zagadaniu jej. Ile razy zabierałeś sobie szanse poznania dziewczyny, zanim wykonałeś, jakich ruch?

Zbyt wiele…
Zrezygnowałeś zanim jeszcze, spróbowałeś. Czułeś się bardzo źle z tymi niewygodnymi myślami, które pojawiały się natychmiast, dokładnie w momencie, kiedy przez Twój doskonały umysł, przebiegła jakże szaleńcza myśl: a może by zagadać do niej? Właśnie w tym momencie zaczęło się bombardowanie. Twoje ego poczuło się zagrożone. Śmiem wysnuć
taką teorię, że ono jest po porostu zazdrosne o inne kobiety! Dlatego nie pozwala Ci ich poznawać… to ma sens . Dlatego szybko odrzucasz chęć zagadania, gdyż kochasz to uczucie komfortu, kiedy jednak mijasz swoją wybrankę, wbijając wzrok w ziemię… to miłe uczucie, opadających emocji, kiedy oddech wraca do normy. Oczywiście chwile potem przychodzi, dobry kolega EGO, czyli wyrzut sumienia, który każe Ci nazwać się debilem i tchórzem, wiesz tak żebyś na pewno utwierdził się w swoich cudownych przekonaniach.
Tak jest bezpieczniej… spokojniej… wygodniej… tylko, dla kogo?
Dla Ciebie?
Kolejny wieczór przed monitorem… kolejny sylwester w tym samym podnoszącym się na
duchu towarzystwem… ooooo taaaaaaaaaak !
Jak długo masz zamiar, żyć tak jak teraz? Bez kobiety…
Przestań się bać! I powiedz jej, że Ci się podoba!

Tak już jest, że żeby coś zyskać nie możesz się bać czegoś stracić! Faceci, którzy ryzykują nadszarpnięcie własnego EGO, zyskują nowe znajomości z kobietami! Większość kobiet docenia fakt, iż odważyłeś się podejść, zagadać, umówić… łaskoczesz tym jej Ego… ona sobie myśli: podobam mu się, jestem dla niego atrakcyjna. Znam wiele sytuacji, kiedy to po kilku latach kobieta dowiaduję się, że podobała się temu Bartkowi! Co gorsza: Jej też podobał się ten Bartek!
Ale nie mieli o tym pojęcia, ponieważ on się bał zagadać, a jej nie wypadało!
Nie bądź kolejnym Bartkiem, który przyznał się do uczucia dopiero po kliku latach. Kobieta nie jest wróżką, często nie wie, że Ci się podoba! Zagraj w otwarte karty, samo spojrzenie nie wystarczy, nawet, jeśli gapisz się na nią dzień w dzień. Złap się za jaja i weź sprawy w swoje ręce… nawet nie wiesz, jakie to fajne uczucie, poznać swoją przyszłą kobietę. I to nie na domówkach… nie przez rodzinę czy znajomych (jak to bywa w większości przypadków), tylko
Ty wyszedłeś z inicjatywą, zachowałeś się jak prawdziwy facet.
Powiedz jej to! Pierdol EGO!

Możesz mieć każdą, ale nie możesz mieć wszystkich…

28 Mar

Historia każdego z nas zaczyna się podobnie. Jako młodzi chłopacy biegaliśmy za piłką, która w tamtym czasie zastępowała nam kobietę… później zaczęliśmy, co raz częściej zwracać uwagę na te „dziwne dziewczyny”, jednak one nie
interesowały się nami tak bardzo, a przynajmniej nie okazywały tego. No dobra… to my faceci byliśmy tacy ślepi i nie wdzieliśmy tych zalotnych spojrzeń. No, bo skąd mogłeś wtedy wiedzieć, że skoro Ania zabiera Ci zeszyty, to widocznie jej się podobasz. Kolejne lata mijały, a Ty żyłeś w samotności otoczony grupą kolegów z podwórka. Niby nikt nie lubił
dziewczyn, ale każdy chciał się z nimi zadawać… jednak nie mogłeś tego robić, gdyż reguła albo wszyscy albo nikt dosyć mocna Cię ograniczała… pozostało Ci, więc czekać do lanego poniedziałku, bo tylko wtedy mogłeś pokazać, że Ci się podoba lejąc ją ogromną ilością wody, lub organizować tajne spotkania z kolegami przed walentynkami… Walentynki w
szkole! To było coś! W tym dniu czuło się to napięcie na korytarzach… a opowieści, kto, od kogo dostał kartkę krążą do dziś między znajomymi, chociaż wtedy każdy udawał, że go to nie obchodzi czy dostanie coś czy nie…
Zdradzę Ci sekret: ja też wkładałem walentynki w jej drzwi haha! Chyba do tej pory nie wie, że to ja! Byłem taki sam jak Ty… W Liceum dużo rzeczy się zmienia… chociażby to, że masz już większą świadomość, które dziewczyny Ci się podobają. Jednak cały czas ma się te opory, no, bo są jej koleżanki (które nie chcą żeby Kasia miała fajnego faceta pierwsza), no, bo są Twoi koledzy (którzy nie pozwolą, żebyś Ty miał dziewczynę, bo wiadomo –pantofel, a taka prawda, że każdy z nich wolałby spotkać się wieczorem z laską, niż znowu zamulać z kumplami). Moja rada: nie trać
czasu! Liceum to najfajniejsze lata! Wykorzystaj ten czas, żebyś potem nie żałował! Sam mijałem dużo dziewczyn, które mi się podobały, a mimo to nie zrobiłem nic żeby się z nimi umówić… popełniałem jeden błąd. Myślałem, że taka dziewczyna nie jest dla mnie! Miałem takie przekonanie i nie nazwę go bezpodstawnym… Sam fakt, że zrozumiem, że przekonania można zmienić nie wystarczą. Potrzebna jest realna zmiana. Coś namacalnego, coś, co możną dotknąć, poczuć i zobaczyć. Nieustannie porównujemy się z innymi ludźmi i tego się nie uniknie. Do póki czujesz się od kogoś gorszy do póty będziesz się z nim porównywał. Oczywiście potem przychodzi refleksja: dobra, olać to, nie muszę się porównywać, robię swoje! Ale zazwyczaj ta refleksja przychodzi po tym jak już stałeś się lepszy od tamtego gościa. Dopiero wtedy masz ten komfort „nie porównywania się”. Dzisiaj jestem bogatszy o te kilka doświadczeń. Zmieniłem się… ciągle się zmieniam… Sam czas nie wystarczy. Wtedy myślałem, że jak będę fajnie wyglądał, to będę miał większe
powodzenie u kobiet. Zapisałem się na siłownie. Miałem rację, wygląd pomaga… potem zobaczyłem, że czasami pieniądze wystarczą… miałem rację. Poszedłem do klubu, widziałem średnio wyglądających facetów, którzy nie byli mega bogaci, a mimo to świetnie się bawili, nie stali pod ścianami, tylko szaleli na parkiecie obracając roześmiane dziewczyny… sam
zacząłem chodzić do klubu tylko po to, żeby się pobawić i też działało!

Kobiety, które kiedyś spędzały mi sen z powiek, dzisiaj nie robią na mnie już takiego wrażenia… ponieważ cały czas się rozwijam… mam nowe standardy. Jest mi łatwiej poznawać dziewczyny, łapię to flow na rozmowę z nimi… na każdy temat… nie zastanawiam się, o czym będę rozmawiam, przecież mam to w sobie! Potrafię ją zainteresować, zaskoczyć,
onieśmielić czy rozbawić… po ostatniej akcji utwierdziłem się w tym. Czułem jak przełączam w niej kolejne przełączniki, a numer był tylko formalnością… teraz mam kogoś, więc… ale pogadać zawsze można nie .
Podrywałem dużo kobiet. Może zbyt dużo… sam sobie szkodziłem. Fakt, iż zagadywałem do wielu, powodował to, że kobiety zachowywały dystans. Nawet, jeżeli podobałem się jakiejś, a ona mnie i chciałem z nią coś więcej, wtedy ona się wahała… nie chciała być po prostu kolejną wyrwana… miałem dwa razy więcej roboty, ponieważ najpierw musiałem
udowodnić, że mi na niej zależy i nie jest kolejną panna z imprezy… tego nie da się uniknąć. Poznawałem wiele kobiet, nie mając tak naprawdę żadnej… same przygodny już mnie męczyły, czasami czułem, że zamiast ja podrywać kobiety, to one wyrywały mnie. Ta „zajebistość” w podrywaniu zaczyna się wtedy, kiedy zrozumie się, że uwodzenie zależy od dwóch osób. Kobieta musi mieć ochotę na podryw… a przynajmniej Ty musisz jej to uświadomić (że ma na to ochotę ). Kiedy zrozumiesz, że często wystarczy tyko „pociągnąć za spust” zaczną pojawiać się w Twoim życiu kobiety, będziesz miał 50 numerów, a mimo to może być tak, że nie będziesz miał się, do kogo przytulić…
Możesz mieć każdą dziewczynę, która Ci się podoba…
Jednak dopiero, kiedy przestaniesz ją uznawać za bóstwo, za kogoś lepszego… Czasami wystarczy, że zobaczysz swój ideał bez makijażu i kurwa nagle odzyskujesz ramę. Mówisz przy niej, co chcesz i zaczynasz prowadzić, odzyskujesz jaja. Możesz mieć każdą, ale nie dzisiaj… musisz się zacząć realnie rozwijać (siłownia, ubiór, kasa, zachowanie) wtedy będziesz nabierał pewności siebie, pewności, której nie masz dzisiaj. Pewności… która, jest Ci potrzebna żeby pociągnąć za spust.
…ale nie możesz mieć wszystkich…
Przestań latać za kobietami. Skup się na jednej. Jednej, która Ci się podoba. Wiem, że zamiast jednej fajnej możesz mieć kilka brzydszych, ale chyba nie o to Ci chodzi… Wiesz, dlaczego inni faceci mają ładne dziewczyny? Bo oni kurwa do nich zagadali!!! Kobieta wybiera wśród tych, którzy do niej zagadują… Równie dobrze to Ty mogłeś z nią być, tyle, że Ty do niej nie podejdziesz… i wiesz, co? Nawet dobrze… tak! Bo nie jesteś jeszcze gotowy na podchodzenie do zajebistych lasek . Ale podchodź i poznawaj je.
Zagadanie do jednej fajnej jest lepsze, niż zagadanie do 20 brzydkich.

Skup się na konkretnej kobiecie i zacznij ją zdobywać, olej ramę i pewność samca alpha. Pokaż, że Ci zależy, bądź dla niej dobry, spraw, żeby chciała Ciebie więcej, zaskakuj ją, opiekuj się, udowodnij, że jest dla Ciebie ważna, a będziecie razem!

pozdrawiam

Ebook Przyczajony AFC ukryty PUA -Magnus

28 Mar

Jest to mój pierwszy Ebook, napisany w 2009. Hehe, pierwszy niewinny, naturalny ale i dojrzały materiał. 🙂 Do dziś pamiętam jak pisałem kolejne strony, z myślą aby czymś zaskoczyć, wiedziałem, że naturalne podejście, to jest to, co będzie motywem przewodnim. Ale czy mi się udało? Zapraszam do sprawdzenia…

„Urodziłeś się mężczyzną, więc bądź nim”

Spis treści
Wstęp (od Magnusa)……………………………………………………………3
II. Definicja uwodzenia…………………………………………………………6
III. Ciemna strona uwodzenia…………………………………………………6
IV. Samiec alpha………………………………………………………………11
V. Poczucie humoru……………………………………………………………15
VI. Pieniądze…………………………………………………………………..17
VII. Miśkowatość………………………………………………………………19
VIII. Uwodzenie po Polsku……………………………………………………20
IX. 1aturalność………………………………………………………………..21
X. Zmiany ( i co dalej?)………………………………………………………..23
XI. 1ie ma złotego tekstu na podryw…………………………………………24
XII. Wymówki…………………………………………………………………26
XIII. Moje przekonania………………………………………………………29
Zakończenie……………………………………………………………………31

Ebook możesz pobrać w dziale materiały. 🙂

Pociągnij za spust!

28 Mar

„POCIĄGNIJ” „ZA” „SPUST”

Trzy słowa, o których często zapominasz. Trzy słowa, które są odpowiedzią na 80% Twoich pytań i wątpliwości. Trzy słowa, które od teraz będą pojawiać się w Twojej głowie w momencie zawahania.

Poznając kobietę rozpoczynasz pewien proces, który dzielisz sobie na kilka etapów. Przykładowo: poznanie kobiety, pierwsze spotkanie, pierwszy kontakt fizyczny, pierwszy pocałunek, pierwszy bardziej intymny kontakt itd… każde przejście do kolejnego etapu pogłębia waszą znajomość, jednak najpierw musi dość do kolejnego etapu, a to nie zawsze jest już takie proste.

Zazwyczaj jest tak, że „boisz” się zrobić krok dalej, myślisz sobie ok. laska się ze mną spotkała, to nie będę od razu jej całował, niech mnie lepiej pozna. Tak naprawdę, masz obawy przed zrobieniem kolejnego kroku, który będzie przełomowy dla waszej dalszej relacji, tym krokiem może być pocałunek, złapanie jej za rękę, pieszczoty, dosłownie wszystko co was do siebie zbliży, a czego jeszcze nie robiliście.

Ale to właśnie te momenty decydują o tym, czy będziesz z tą laską czy nie, czy pocałujecie się czy nie, czy będziecie się kochać czy nie. Tylko Ty o tym decydujesz, ona może wysyłać Ci sygnały lub po prostu tam być, to Ty masz pociągnąć za spust.
Pamiętasz jak kiedyś podobała Ci się koleżanka z roku, no, ale Twoje relacje z nią ograniczały się do rozmów o szkole i do nocnych westchnień o niej. Leżałeś i marzyłeś o tym, jakby to było zajebiście gdybyś kiedyś się z nią spotkał, co to wtedy byś nie robił. Tak minęło kilka miesięcy, aż w końcu przyszedł ten piękny dzień, kiedy to zaprosiłeś ją do siebie (pociągnąłeś za spust). Jeee wiem, że znasz o uczucie. Posprzątany pokój, wykąpany i wypachniony -czekasz.

Przyszła… zrobiłeś herbaty, posiedzieliśmy, pogadaliśmy i… tak skończyło się to wymarzone spotkanie, ona wypiła herbatę i poszła. Kurwa kurwa kurwa, przecież to nie tak miało być, w Twoich (wyimaginowanych) snach było inaczej.

Nie robisz nic… w mojej głowię huczy jedno pytanie:

DLACZEGO NIE POCIĄGNĄŁEŚ ZA SPUST?

Przecież chciałeś wtedy ją pocałować…
Twoja odpowiedź- wahałem się. Zawsze, kiedy się zastanawiasz czy powinieneś, pociągnij za spust i przekonaj się sam.

Czasami Lepiej pociągnąć za spust i nie trafić, niż w ogóle nie strzelić.

Zastanawiałem się czy zadzwonić do jednej laski, (pociągnij za spust) zadzwoniłem. Pogadałem 1:0 dla mnie. Tydzień później, zastanawiałem się, czy się z nią spotkać… (pociągnij za spust) pojechałem do niej, nie uprzedzając jej o tym, po prostu zadzwoniłem jak byłem prawie pod jej domem.

Magnus: siema, co robisz?
HB: cześć, a nic odlałam TV. A Ty?
Magnus: no ja właśnie jadę do Ciebie, będę za 10 minut.
HB: coo? Ale jak? gdzie? No to poczekaj muszę się ogarnąć.
Magnus: ok. do zobaczenie
Podjechałem, przywitaliśmy się buziakiem i pojechaliśmy w takie fajne miejsce. Zgasiłem auto i się kurwa zastanawiam…
(pociągnij za spust!!!)

Spojrzałem na nią, wolno zbliżyłem swoją twarz do jej twarzy, cały czas utrzymując spojrzenie, zaczęliśmy się całować.
HB: :) a wiesz, muszę Ci się przyznać, że zastanawiałam się jak całujesz…

Widzisz, to nie jest takie trudne, zapytaj później jakąś kobietę czy umawiając się z Tobą czy myślała o tym jak się całujesz lub czy zastanawiała się nad tym czy będziecie się całować? Nawet, jeśli się do tego nie przyzna zobaczysz ten błysk w oku.

POCIĄGNIJ ZA SPUST!!!

Niech od teraz te trzy słowa krzyczą do Ciebie, zawszę wtedy, kiedy się zastanawiasz…
Jest milion pytań i problemów pod tytułem : spotkałem się z kobietą wszystko było ok. było miło, ona się śmiała dawała oznaki zainteresowania, ale po spotkaniu wszystko ucichło, a drugiego już nie było, dlaczego?

Może właśnie, dlatego, że nie pociągnąłeś za spust. Czasami masz tylko jedną, jedyną okazję, żeby to zrobić, jeśli się zawahasz, drugiej szansy nie dostaniesz. Bo albo masz jaja i jesteś facetem, którego ona szuka, albo odpadasz, a ona szuka następnego, który właśnie w tej jednej sekundzie zrobi ten jeden krok więcej.
Mówię o typowych sytuacjach, kiedy to np. siedzicie u niej w domu, gadacie o czymś, po czym ona się na Ciebie patrzy, kurwa patrzy się na Ciebie i to nie jest wzrok typu, co wczoraj robiłeś i którą ręką? Ten wzrok, mówi chcę Cie pocałować. W pokoju robi się cisza, siedzisz obok niej i wiesz, że coś jest inaczej. Pociągnij za spust i ją pocałuj. Nie pytaj się jej, co dzisiaj leci w TV?, lub co jadała na śniadanie?, nie przerywaj tej ciszy, która buduję napięcie między wami, tyko kurwa pociągnij za spust, bo drugi raz już możesz nie mieć okazji.

Ograniczyłem się do pocałunku, bo jest to pierwszy bardziej intymny kontakt fizyczny (ważny dla kobiety/ dla niej ważnie jest to jak całujesz), który facet nawiązuję z kobietą, dlatego jest bardzo istotny, bez niego nie posuniesz się dalej…

Pamiętaj, że idea pociągania za spust nie polega na byciu nachalnym. Jeśli kobieta powiedziała stanowczo NIE, to znaczy nie i nie nalegaj.
Stosuj ją tylko i wyłącznie w przypadku kiedy czujesz, że ona tego chcę i czeka na Twój ruch. Pociągaj za spust wolno, płynnie ale i stanowczo, to jest broń z którą musisz obchodzić się ostrożnie.

Od teraz, pociągnij za spust i:

Podejdź do niej,
Zadzwoń,
Spotkaj się,
Pocałuj,
Dotknij,
Podnieć,

Z tego wszystkiego chcę, żebyś pamiętał chociaż tylko jeden przekaz:

Pociągnij za spust, inaczej ktoś zrobi to za Ciebie, masz tylko jeden strzał.

pozdrawiam,

Magnus